Sebian: Chcąc kiedyś sprawdzić, dlaczego nie zapala mi się kontrolka rezerwy zabrałem
się za czujnik paliwa. Skończyło się na jej zniszczeniu i kupieniu nowej,
używanej. W sumie ta czynność obsługowa nie należy do trudnych, ale dla
osoby, która pierwszy raz się za to zabiera może skończyć się jw.
Zasada działania czujnika jest prosta: pływak porusza się na dwóch drutach
oporowych, a jego położenie obrazuje wskazówka stanu paliwa na desce
rozdzielczej. W zależności od rocznika auta (dane są różne) kontrolka rezerwy zapala się w momencie rozruchu silnika (pozycja zapalenia kontrolek) i gaśnie, o ile w zbiorniku jest dostateczna ilość paliwa. W przeciwnym wypadku po zapaleniu silnika jarzy się ona nieco
jaśniejszym światłem. W innych kontrolka "rezerwy" zapala się tylko w momencie niedostatecznego poziomu paliwa w zbiorniku.
Często dochodzi do zabrudzenia styków czujnika i kontrolka się nie zapala. Innym
powodem może być zerwanie drucików w czujce.
Aby dostać się do czujnika (W123), należy zdemontować gniazdo apteczki
znajdujące się na tylnej półce. Cały demontaż polega na odkręceniu dwóch
wkrętów krzyżakowych i wyjęciu plastikowego gniazda apteczki. Następnie
należy od widocznego już czujnika odpiąć kostkę elektryczną. Wartą go czymś
podwiązać i zaczepić, żeby nie opadł wzdłuż ścianek baku - jego wyjęcie jest
dość upierdliwe i graniczy z cudem. Czujnik należy wykręcić z kołnierza baku
kluczem o rozmiarze 46mm. Po całkowitym wykręceniu należy go powoli
wyjąć uważając, żeby nie rozlać resztek znajdującego się w środku paliwa na
tapicerkę (najlepiej podnieść czujnik ponad poziom paliwa nie wyciągając go z baku i chwycić delikatnie kluczem francuskim lub imadłem i zostawić w takiej pozycji na kilka minut - otwory w czujniku są bardzo małe i odsączenie całego paliwa z czujnika trwa chwilę).
Po odsączeniu paliwa należy odkręcić nakrętkę (może być osłonięta plastikowym kołnierzykiem - nie dajcie się zmylić) na spodzie czujnika i zdjąć
denko, po czym delikatnie i ostrożnie zdejmować rurę. Rurę należy zsunąć -
nie wolno jej obracać wokół osi czujnika, gdyż spowoduje to zerwanie
wszystkich możliwych przewodów.
Po zdjęciu rury zobaczycie, delikatnie mówiąc, jeden wielki syf oblepiający
dolną część czujnika (i być może wszystkie możliwe elementy w czujniku), który skutecznie utrudnia prawidłowe jego działanie.
Należy delikatnie całość oczyścić - najlepiej w benzynie lub ropie.
Zauważycie, że czujnik składa się z centralnie umieszczonego pręta i sunącego
po nim pływaka ze stykami. Po bokach znajdują się dwa druciki (prowadnice
pływaka) wykonane z drutu oporowego (wskazówka) oraz trzeci (kontrolka
rezerwy). Jeśli zerwany jest drucik od kontrolki rezerwy, to należy go
wymienić i wlutować w odpowiednie miejsca. Gorzej ma się sprawa, gdy
uszkodzeniu ulegną prowadnice z drutu oporowego. Sztukowanie nic nie daje,
gdyż każdy inny element w obwodzie (nawet cyna) zmienia jego oporność. Efekt
jest taki, że wskazania na desce będą błędne. Jedynym wyjściem jest wymiana
całego drutu bez sztukowania.
Mike: W moim przypadku udało mi się pęknięty drucik naprawić dokładając brakujący fragment z drutu miedzianego, mocując go metodą "mała pętelka na każdym końcu mocowanego drutu" - ważne jest, żeby nic nie lutować - następują wtedy zaburzenia oporności.
Parametry drutu oporowego (a raczej sposób pomiarów całego czujnika):
Blaszka (a właściwie chyba raczej folia aluminiowa), która zamyka obwód rezerwy jest bardzo delikatna i przed złożeniem czujnika należy metodą prób i błędów odpowiednio ją wymodelować - tak, aby pod ciężarem pływaka obwód się zamykał.
Po naprawie czujnik należy złożyć do kupy, uważając przy wsuwaniu rury
obudowy, żeby nie zerwać drucików. Przed zamontowaniem czujnika w baku
najlepiej podłączyć go do kostki, odpalić motor i kilka razy przechylić go o
180 stopni w celu sprawdzenia wskazań na desce rozdzielczej (wskazówka i
kontrolka rezerwy paliwa). Można również przez złożeniem czujki włączyć sobie stacyjkę i zobaczyć,
przy jakim przesunięciu pływaka mamy konkretne wskazania na desce rozdzielczej - nie zawsze to,
co jest napisane na zegarze, jest zgodne z tym, co w baku. Jeśli wszystko jest o.k., to wystarczy zamontować
czujnik w baku i apteczkę na półce.
Ta prosta czynność serwisowa nie powinna zająć Wam więcej, jak pół godziny.
Opracowanie:
Sebian feat. Mike Wielki
Napisz swój komentarz | |
Imię i nazwisko (nick) | |
Adres e-mail | |
Komentarz | |